Któż nie marzy,
by kupić coś fajnego i stylowego na wyprzedażach i to w dobrej cenie?
Otóż jest to jak
najbardziej możliwe. Trzeba tylko podejść do sprawy bardzo taktycznie. Postaram
się Wam podsunąć kilka wskazówek, jak to robić z głową!
Do napisania
postu zainspirował mnie mój ostatni zakup. Buty skórzane przecenione na 59 zł! Jak
je zobaczyłam to nie mogłam uwierzyć!
- Poczekaj do końcówki wyprzedaży
Jak wiadomo
najlepsze okazje minus -70% zdarzają się pod koniec wyprzedaży, jak już firmy
chcą wysprzedać cały asortyment starych kolekcji. Ale to wcale nie musi oznaczać,
że to co pozostanie będzie najbrzydsze!
- Odwiedzaj galerie przed weekendem
Najlepiej odwiedzać
galerie przed weekendem, a mianowicie czwartek/piątek, bo to wtedy sieciówki
wykładają największą ilość towaru szykując się właśnie na weekend.
- Większy wybór jest stacjonarnie niż online
A to dlatego, że
końcówki tego co pozostaje z kolekcji są wystawiane na sklepie, bo tam jest większa
szansa na zakup tych ostatnich sztuk przez klientów.
- Szukaj klasyków
O tym już chyba każdy
wie, ale warto o tym wspomnieć, kiedy wybieramy się na łowy! Klasyki zawsze się obronią
i pozostaną w naszej szafie na dłużej.
- Wyszukuj perełek kolorystycznie
Jak rozpocząć
polowanie w sklepie? Przede wszystkim od kolorystycznego wyszukiwania tego, co
nas interesuje! Beże, brązy, biel czy czerń to podstawowe kolory naszej garderoby?
Jeśli tak mamy skomponowaną nasza szafę, celujmy właśnie w te kolory!
- Nie patrz na rozmiary!
Bardzo ważna
uwaga! Przekonałam się już o tym nie raz, że rozmiar nie ma nic wspólnego z tym
czy coś będzie na nas pasowało czy też nie! Bardzo często zdarza się tak, że właśnie
ludzie patrząc na rozmiary omijają naprawdę fajne rzeczy myśląc, że to nie dla
nich i tak oto zostają perełki, które na nas mogą pasować!
Kierując się właśnie
tymi wskazówkami kupiłam moje ostatnie botki! Na zakupy wybrałam się właśnie na
końcówkę wyprzedaży, w czwartek. Od razu wyhaczyłam je w sklepie, robiąc właśnie
selekcje kolorystyczną. Biorąc je do reki natychmiast zakwalifikowałam je właśnie
do klasyków, będą pasowały do wielu moich zestawów z szafy.
I najważniejsze!
Noszę rozmiar 38, a
tutaj miałam tylko rozmiar 39. Kierując się ostatnią zasadą, zaryzykowałam
przemierzenie ich i co się okazało? Pasowały idealnie! Jupiiii misja zakończona
sukcesem!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz