Pobudka była dość późna bo o 10tej. Ale nie miałam wyrzutów sumienia bo sen był mi potrzebny. Śniadanko było smaczne i sycące - jajecznica z 3 gatunkami kiełbaski i szczypiorkiem, do tego pomidorek i oczywiście pyszna kawka.
Potem makijaż. Mogłam się maziać troszkę dłużej niż zwykle i bez stresu. Użyłam moich ulubionych cieni z INGLOTA.
A tu efekt.
No to w drogę. Przed nami było do pokonania 70 km. Pogoda była w miarę znośna i widoki przepiękne. Niestety gór nie było widać.
Obiadek zjedliśmy w karczmie SIWY DYM w Rabce, gdzie panuje świetny klimat. Polecam!
A oto co zamówiliśmy - moskole z masłem czosnkowym, golonkę oraz pierogi ruskie i z bobem. Było pysznie!
Potem kawa u znajomych a teraz R E L A K S.
To był naprawdę udany dzień!!!
Buziaczki!!!