czwartek, 14 maja 2020

CHCIEĆ MNIEJ MINIMALIZM W PRAKTYCE - KATARZYNA KĘDZIERSKA


Totalna minimalistką nie jestem, co widać choćby po moich wnętrzach i zapchanej szafie. No cóż do tego stanu rzeczy przyznaję się bez kozery. Mimo to sięgnęłam po nowe wydanie książki Kasi Kędzierskiej  „Chcieć mniej”, autorki największego polskiego bloga o tej właśnie tematyce, wydawnictwa Znak


Z ręka na sercu przyznam, bez żadnej kokieterii, że podeszłam do niej niechętnie, sądząc, że to kolejny "super" poradnik z masą rad dobrej cioci Krysi. I tu sprawdziło się w 100% powiedzenie – nie oceniaj czegoś po okładce, choć ona dla mnie jest prześliczna!


Swoją lekturę rozpoczęłam w piękny majowy dzień na moim balkonie w promieniach wiosennego słoneczka, dzierżąc w dłoni świeżo przygotowana lemoniadę pomarańczową z dodatkiem mięty mohito.

Na pierwszy plan pójdzie samo wydanie, które niesamowicie odpowiada mojej stylistyce. Piękna ciemno-zielona okładka, twarda oprawa i biała trzcionka to mistrzostwo świata, a do tego cudny papier w dotyku! Mi bardzo się podoba.



Pełna niechęci rozpoczęłam swoją lekturę, mając już w głowie myśl, że pewnie po kilku kartkach znudzona odłożę ją na półkę, gdzie będzie ładnie się prezentowała na mojej półce wśród innych poradników. Książka rozpoczyna się poniekąd historią Kasi z jej prywatnego życia, kiedy to w jej życiu pojawił się moment przeprowadzki i wizja przeniesienia tony kartonów do nowego lokum. W tym momencie przypomniałam sobie swoją przeprowadzkę na moje pierwsze mieszkanie i ilość pracy jaką trzeba było w nią włożyć, a przecież od tego momentu minęło prawie 8 lat, a przedmiotów w moim otoczeniu raczej nie ubyło, lecz wręcz przeciwnie…

I już to stało się dla mnie swoistym impulsem, że może faktycznie ta pozycja nie jest tylko zwykłym poradnikiem, lecz kontemplacją nad własną sytuacją w kontekście posiadania.



Dalsza przygoda z ta książka była coraz ciekawsza. Napisana jest w bardzo przystępny sposób. Najbardziej w niej podoba mi się to, że dotyka różnych aspektów z życia jak np. posiadanego czasu, świadomości wartości pieniądza, relacji z innymi, a nie tylko skupieniu na rzeczach materialnych wokół nas.  Czytając ją miałam wrażenie, że robię sobie rachunek sumienia, pragnąc jednocześnie naturalnej przemiany obecnego stanu, w jakim się znajduję.

To pozycja, która indywidulnie traktuje każdego czytelnika. Tutaj nie ma instrukcji od A do Z, co zrobić, by stać się minimalistą w określonej przez autora formie. Nie znajdziecie w niej żadnych nakazów, zakazów, reguł. Tutaj każdy wyniesie coś dla siebie, co pomoże mu na lepsze i bardziej świadome życie, obierając indywidualną drogę do minimalizmu na własnym podwórku, jak również do życia w większej świadomości i czerpaniu ile się da z chwil tu i teraz.


Podsumowując, pewnie domyślacie się, że mój stosunek do tej pozycji jest dalece odmienny od tego jaki miałam przed jej przeczytaniem. Czuję, że wprowadzi ona w moje myślenie trwałe zmiany, które zaowocują lepszym traktowaniem siebie, swojego czasu, przestrzeni, kontaktów z innymi itp. 

Zostawię Was z jednym z ostatnich zdań z tej książki - „można mieć i chcieć mniej”, niech ono Was zaciekawi i zachęci do rozwinięcia tego tematu już na Waszym gruncie do mądrej zmiany.

Do następnego!







Brak komentarzy :

Prześlij komentarz