Pobudka była dość późna bo o 10tej. Ale nie miałam wyrzutów sumienia bo sen był mi potrzebny. Śniadanko było smaczne i sycące - jajecznica z 3 gatunkami kiełbaski i szczypiorkiem, do tego pomidorek i oczywiście pyszna kawka.
Potem makijaż. Mogłam się maziać troszkę dłużej niż zwykle i bez stresu. Użyłam moich ulubionych cieni z INGLOTA.
A tu efekt.
No to w drogę. Przed nami było do pokonania 70 km. Pogoda była w miarę znośna i widoki przepiękne. Niestety gór nie było widać.
Obiadek zjedliśmy w karczmie SIWY DYM w Rabce, gdzie panuje świetny klimat. Polecam!
A oto co zamówiliśmy - moskole z masłem czosnkowym, golonkę oraz pierogi ruskie i z bobem. Było pysznie!
Potem kawa u znajomych a teraz R E L A K S.
To był naprawdę udany dzień!!!
Buziaczki!!!
Gajna foto- relacja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper odpoczynek. Tylko pozazdrościć. Ja dziś pracowałam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKurcze... A mnie się przyczytało na tym szyldzie "i w dym"... hihi! Aż się sama uśmiałam... Chyba już okularki potrzebuję... ;)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że gdybym Ja miała tylko kilkadziesiąt kilometrów do takiej wyżerki, już bym była w drodze!;) Niestety od tej karkówki dzieli mnie ponad tysiąc....... :(
Bardzo fajny dzień spędziłaś! Relaks, odpoczynek i pyszne jedzonko :) Super :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Fajny dzionek. Dla mnie make up to czarna magia, zazdroszczę, że tak ładnie potrafisz kreskę sobie zrobić, czy jak tam fachowo się nazywa:)
OdpowiedzUsuń