POŁOŻENIE UROCZYSKA
Drogowskaz w
Zaborku wskazuje na koniec świata, czy to prawda?
Trochę tak, bo
położony jest totalnie na uboczu w kotlinie, nad przepięknym zalewem na terenie
Parku Krajobrazowego Podlaski Przełom Bugu w Janowie Podlaskim. Króluje tu
cisza, spokój, natura i szansa na fantastyczny odpoczynek! Podlasie w takiej
formie niewątpliwie przywołuje wspaniałe wspomnienia, zachwyca otaczającą urodą
przepięknego pejzażu oraz daje uczucie błogości. Prawdziwie sielska wieś, i to
bez mojego ubarwiania!
To był mój
pierwszy kontakt z tamtymi rejonami i jestem totalnie zakochana w uroku tamtego
miejsca! Naprawdę, nie sądziłam, że będę aż tak zauroczona, że każde
wspomnienie tamtego miejsca będzie wywoływało szeroki uśmiech na mojej twarzy,
a na sercu będzie mi bardzo ciepło!
POKOJE – CAŁY
KOMPLEKS NOCLEGOWY
Ja z całym moim
przekonaniem mogłabym nazwać to miejsce małą wioską, bo cały teren Uroczyska
zajmuje ponad 70 ha, a na jego terenie mieszczą się uratowane skarby polskiej
architektury, prawdziwe perełki, tak piękne, że aż zapiera dech w piersiach.
Nie sposób w kilu
zdaniach nawet opisać poszczególne miejsca, bo jest ich tak dużo! Na „dzień
dobry” otrzymuje się mapę całego kompleksu ze świetną trasą spacerową, gdyż
jest on tak rozległy.
Jechałam totalnie
w ciemno, nie wiedziałam, w którym budynku będę spała, jak będzie wyglądał mój
pokój. Postawiłam na los, wierzyłam, że trafię tam, gdzie powinnam. Czy się zawiodłam?
Razem z M.
dostaliśmy nasz przydział w Leśniczówce położonej totalnie na uboczu, na skraju
lasu, która była jednym z budynków, które na tym terenie stały od zawsze. Przez
długie lata mieszkał w niej niejaki Pan Gajowy Torens wraz z rodziną. Nie wiadomo,
przez kogo została wybudowana. W 2005 po generalnym remoncie powstało
przepiękne poddasze z oddzielnym wejściem, które mieści 5 pokoi, z których
jeden należał właśnie do nas.
Pokój miał
wspaniała nawę „U ptaszków”. Po otrzymaniu klucza, aż się do siebie
uśmiechnęłam, bo nazwa miała w mojej głowie bardzo pozytywne konotacje. Pełna
ogromnej ciekawości ruszyłam, by go odkryć.
Choć dla jednych
pokój ten może się wydawać totalnie skromny i ubogi, dla mnie był spełnieniem marzeń.
Zaraz po przekroczeniu progu poczułam totalnie fantastyczną energię tego
miejsca, czuć w nim ogromną historię i ten wszechobecny piękny zapach starego drewna!
A jak zobaczyłam nasz tarasik, to oczy zaświeciły mi się jak gwiazdki, no
spełnienie moich najskrytszych marzeń!
Los podpowiedział
nam najlepsze, co mógł! Codziennie budziły mnie tam przewspaniałe trele ptaków,
a zasypiałam przy kumkaniu żabek z pobliskich stawów. Czyż to nie wspaniałe? Nie
wspomnę o przecudnych zachodach słońca z kieliszkiem winka w ręce, zapachu lipy
czy też gniazdku malutkich ptaszków na belce leśniczówki, dosłownie na
wyciągnięcie ręki, gdzie z wypiekami na twarzy obserwowałam ptasie rytuały
karmienia i pielęgnowania piskląt. Brzmi jak bajka, co.....? I tak też było!
Pokój był z
jednym podwójnym starym łóżkiem, z białą haftowaną pościelą. Mieliśmy tez
fantastyczną sofkę z widokiem na nasz tarasik, gdzie uwielbiałam przesiadywać z
książką, wtulona wieczorami pod kocykiem. Łazienka, choć malutka, to bardzo
przytulna i czyściutka.
Z Leśniczówką wiąże się tez ciekawa historia. W Zaborku nocował perkusista Rolling Stones – Charlie Watts wraz z małżonką Shirley ok. 20 raz, bo tak ukochali sobie to miejsce przy odwiedzaniu stadniny koni w Janowie Podlaskim. Na początku nocowali w Plebani, gdzie tez został stworzony specjalny pokój muzyczny. Później jednak zdecydowali się na noclegi właśnie w Leśniczówce, czemu kompletnie się nie dziwię! :)
Nie mogę jednak
bardzo krótko nie wspomnieć, choć o innych budynkach na terenie Uroczyska. Baza
noclegowa jest zorganizowana w kilku punktach Zapraszam do lektury:
Pochodzi z 1880 roku i znajduje się niedaleko przepięknego molo, ukrytego w zielonych szuwarach, gdzie ptasim śpiewom nie ma końca! Dysponuje dwoma gankami, z których jeden szczególnie ukochali sobie znani malarze, organizując tu coroczne plenery. Wcale się nie dziwię, bo ganek jest niezwykle romantyczny, a wieczorny jego urok działa cuda!
We wnętrzu plebani znajduje się tez piękny salon z
oryginalnym piecem kaflowym, a na piętrze królują duże regały z pokaźną kolekcją wspaniałych książek. Wnętrze plebanii mieści kilkanaście pokoi, o
bardzo ciekawych nazwach. Znajdziecie tu m.in.. pokój różowy, góralski,
panieński, babci, ciotki, a także dębowy, zielony czy wojskowy!
- ZAŚCIANEK
To najbliższa
chata usytułowana przy lesie, zaraz kilka kroków od zewnętrznego, podgrzewanego
basenu. Stąd chyba najbliżej do kurkowego lasu, skąd przywieźliśmy pokaźny ich
koszyk. Zaścianek pochodzi z 1862 roku i mieści też kilka pokoi oraz jadalnię z
glinianym piecem.
- WIATRAK KOŹLAK
To chyba największa mieszkalna atrakcja Zaborka! Pochodzi najpewniej z 1920 (taki napis odnaleziono na drzwiach) lub 1923 roku (tak zapisany jest w księgach). Tak, czy siak, jest bardzo, bardzo stary.
Znajdują się w nim 3 pokoje – młynarza, młynareczki oraz na ostatniej
kondygnacji księżniczki, nazwany tak na cześć pierwszej jego mieszkanki –
Księżniczki Jordanii. Wewnątrz można podziwiać zachowany jego mechanizm oraz
dużych rozmiarów oryginalne koło młyńskie! Czyż nie brzmi fantastycznie?!
- BIELONY DWOREK
Oj to cudo
pamięta jeszcze czasy powstania styczniowego, o czym świadczą znalezione w jego
podwalinach stare zapiski, gdzie powstańcy proszą proboszcza o dostarczenie
żywotności oraz ubrań. Dworek wykonany jest z bali sosnowych i pochodzi z 1844
roku. To tutaj serwowane są dla gości śniadania, kolacje. Porośnięty
przepięknie roślinnością jest niezwykle urokliwy, można go fotografować bez
końca! Na pierwszym piętrze i poddaszu może nocować ponad 20 osób.
- DRÓŻNICZÓWKA
To tu znajduje
się urokliwa recepcja, gdzie z pięknym uśmiechem zawsze służy pomocną dłonią i
ciepłym słowem jedna z właścicielek – Kasia. Domek pochodzi z 2004 roku i jest
kopią carskiej dróżniczówki z okolic Hajnówki. Obok niej znajdziecie niewielka altanka z przepiękną kolekcją malutkich, drewnianych domków. To tutaj
najczęściej można spotkać jednego z przesłodkich kotków o imieniu łotr (wracał do
Zaborka od pierwotnych właścicieli około 20 razy, tak sobie upodobał, żeby tu
zamieszkać i mu się to udało, w jednwj z piwnic szczęściarz ma swój apartamencik;) Obok
dróżniczówki jest pięknie ukwiecona rabata z moją ulubioną lawendą, która
pachnie nieziemsko i jest cudownym miejscem dla wielu owadów.
Pokoje w każdym z
tych miejsc są niezwykle klimatyczne, urządzone w sielskim klimacie. Nie
znajdziecie tu pospolitych mebli ze szwedzkiej sieciówki. Tam każdy z mebli i
elementów dekoracji odnajdowany przez właścicieli ma swoją
osobną historię, co sprawia, że to miejsce ma ogromny klimat i czuć w nim
pamięć o dawnych czasach.
W następnym moim
wpisie zapraszam na II część recenzji mojego pobytu w Zaborku, gdzie opisze Wam
na jakie atrakcje możecie tam liczyć, a jest ich co niemiara, i czy ich kuchnia jest warta
zainteresowania ;)
Link pojawi się tu:
ZABORKOWE ATRAKCJE I KUCHNIA PEŁNA AROMATU
P.S. Nimniejsza recenzja nie jest w jakikolwiek sposób sponsorowana.
Uroczysko Zaborek to rzeczywiście miejsce z klimatem. Piękne zdjęcia i ciekawy opis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJest klimat!
OdpowiedzUsuń