Tej książce
postanowiłam poświecić osobny post. Dawno żadna nie wywoła we mnie tyle emocji
jak ta pozycja Deli Owens pt. " Gdzie śpiewają raki".
Przed wypożyczeniem w bibliotece przeczytałam jej
opis i jakoś tak nie byłam pozytywnie nastawiona. Ale na stronie lubimyczytac miała
ona fenomenalna ocenę, bo aż 8,0! Stwierdziłam więc, że to nie może być
przypadek.
Podczas ostatniej wizyty w bibliotece akurat była
ona dostępna, wiec stwierdziłam, że nie ma co gdybać tylko trzeba sprawdzić na
własnej skórze, czy faktycznie jest tak zachwycająca, jak uznają ją inni
czytelnicy.
No jak możecie przypuszczać książka mnie ogromnie
zachwyciła. Przeczytałam ją w dwa dni i tylko jak tylko miałam wolną chwilkę to
od razu do niej zaglądałam czy to w kolejce do lekarza, czy to podczas
gotowania obiadu, no a obowiązkowo przed snem w łóżku z kubkiem zielonej herbaty.
Jest to ogromnie wzruszająca powieść o odrzuceniu,
samotności, pięknej przyrodzie, jak również ogromnej determinacji i ogromnej
sile.
Catherine Clark,
a właściwie Kya doświadczyła po raz pierwszy samotności, gdy tak po prostu opuściła
ją mama, później rodzeństwo, a na końcu jej ojciec. Mieszkała w małej chatce.
Ludzie z miasteczka nazywali ją Dziewczyna z Bagien i wyśmiewali się z jej ubóstwa,
braku edukacji czy wyglądu. W związku z czym wycofała się z życia społecznego i
posiadając ogromna wole walki żyła otaczając się tym co najbardziej kochała, a
mianowicie przyrodą.
Mimo tej całej sytuacji
odnalazła przyjaźń i wsparcie w Skoczku oraz jego zonie, a także w chłopcu o
imieniu Tate, który nauczył ją czytać oraz pisać i ogromnie wspierał. Przyjaźń
jednak zawiodła, a samotna Kya poszukując miłości zaufała Chase Andrews'owi….
Niestety ta historia nie zakończyła się pozytywnie, a wręcz tragicznie. Dziewczyna
została postawiona przed wymiarem sprawiedliwości…
Jak sobie poradziła,
jak zachowali się przyjaciele, jak została rozwikłana tragiczna zagadka śmierci
jednego z bohaterów, to już nie będę zdradzała,
tylko zachęcę Was do sięgnięcia po te pozycje. Na pewno nie pożałujecie. Myślę,
że i w Was wzbudzi ta książka ogromne emocje. Mimo, że nie przepadam za opisami
przyrody, w tej książce były one opisane w tak obrazowy sposób, że przenosiły
moją wyobraźnię na wyższy level. To książka z serii tych niezapomnianych,
wbijających się w naszą podświadomości i kreująca cudowny klimat podczas jej
czytania. Sprawia, że historię Kya przeżywamy razem z nią i razem z nią
współodczuwamy jej cała feerię emocji jak np. strach, smutek, radość, miłość….
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz