czwartek, 23 lipca 2020

UROCZYSKO ZABOREK - ROZKOSZ PODNIEBIENIA I MNOGOŚĆ ATRAKCJI



Dziś już mój drugi post z serii "zaborkowej". Powoli pisanie o Zaborku stanie się już moim uzależnieniem! ;)

Pierwszy możecie przeczytać tu:

Uroczysko Zaborek - miejsce z klimatem?



W tym wpisie chciałabym Wam przedstawić oferte gastronomiczną oraz cześć atrakcji Zaborka, niestety wszystkiego opisać się nie da, a tak poza tym, może niech też ich część zostanie słodką tajemnicą, którą odkryjecie już po odwiedzeniu tego miejsca?


GASTRONOMIA

 

Wykupując pobyt w Zaborku od razu mamy zapewnione 2 posiłki, a mianowicie śniadania oraz obiadokolacje, serwowane w Bielonym Dworku i oszklonej przybudówce z przepieknym widokiem na oklicę.


Śniadania serwowane były od 8 do 10, zaś obiadokolacje od 18 do 20. Uważam, że pora jednych jak i drugich dobrana naprawdę fantastycznie.

 


Forma śniadań to szwedzki stół. Znajdziecie tutaj naprawdę wiele lokalnych specjałów. Mi na pewno zapadła w pamięć przepyszna dynia na ostro, ogromny wybór moich ulubionych serów korycińskich, domowe konfitury, w szczególności z dynią i pomarańczą oraz fantastyczne naleśniki i słynne placuszki Rolling Stonesów!



Oj o tych śniadaniach mogłabym się rozpisywać w nieskończoność, bo zasługują na ogromną pochwałę z mojej strony! Nawet weganie i wegetarianie będą na pewno szczęśliwi, bo nie brakowało przepysznych past, czy to z awokado czy to z suszonych pomidorów.

 


Kolacje też były wyborne! Zaborkowa kuchnia specjalizuje się głównie w mące, kluskach, pierogach, kartaczach. Ich baby ziemniaczane, do tego pyszny sos grzybowy, czy tez pierogi z dodatkiem mięty i orzeszkami to mistrzostwo świata!



Kilka dań do wyboru, z czego możemy też spróbować po trochę każdej z potraw. No po prostu idealnie! Już teraz jak o tym pomyślę, moje kubki smakowe zaczynają intensywniej pracować! 

 

Jadąc tam mój M. całkiem spontanicznie wypowiedział na głos marzenie o ognisku…. i wiecie co…. no magia, przy zameldowaniu właścicielka Kasia poinformowała nas, że w piątek nie ma tradycyjnej kolacji, a zamiast tego biesiada! I to jaka! No przerosła nasze najśmielsze oczekiwania! Taki wybór różności, że głowa mała. W wędzarni swojska kiełbasa, na grillu szaszłyki, karkóweczka, kiełbaski…. Nie wspomnę tu o zimnej płycie czy też daniach na ciepło typu rybka w sosie śmietanowym, kiszka z cebulką i jabłkami, pieczone zmieniaczki… no wybór przeogromny! Do tego mocno procentowe naleweczki…

 


To wszystko w malowniczej scenerii, pod zadaszeniem w otoczeniu bujnej roślinności tuż nad sadzawką, gdzie mieszkają całe rodziny żab, których kumkanie rozbrzmiewa na całym terenie.  


Inspiracją do  powstania miejsca biesiadnego była firma Polish Prestige. Pierwotnie miała do tego zostać wykorzystana Plebania ze Starej Wsi koło Węgrowa, jednak była ona na tyle piękna, że właściciele postanowili ją zachować i mieści się tu właśnie Bielony Dworek. Zamiast niego stanęła tu duża stodoła ze wsi Liwki Szlacheckie. Całą scenerią jak i adaptacją stodoły zajęła się właścicielka – pani Lucyna Okoń, zaś wykonawcą pan Stanisław Szmytki. Majstersztyk!

 



ZABORKOWE ATRAKCJE

Jak wspomniałam jest ich naprawdę dużo, nie skupiałam sie w tym wpisie na takich, które w szczególoności zaintersują dzieci. Jeśli takie Was ciekawią,  zerknijcie po szczegóły stronę Zaborka.


 BASEN

 


Mieści się nieopodal lasu, jest podgrzewany i roztacza się z niego przepiękny widok na pola. Fajny, zgrabny i na otwartym powietrzu. Możemy położyć się na leżaku bądź odpocząć w zadaszeniu plażowym. Czynny od maja do października.

 

 


RUSKA BANIA

 

Na jesień i zimę niewątpliwą atrakcją stanie się wspomniana bania zaraz przy lesie. Relaks w takim anturażu to musi być dopiero przyjemność!

 

PRZESZKLONA WIATA

 

Tutaj odbywają się kameralne uroczystości, ale można i pograć w planszówki i się zrelaksować. Miałam okazję obserwować z boku takie przyjęcie i wyglądało bardzo bajecznie. Zresztą w takim miejscu nie może być inaczej!

 


ZABORKOWE MOLO

 


Romantyzm tego miejsca bije taką energią, że ciężko to opisać słowami! Podobno to miejsce wielokrotnie wybierane było na miejsce oświadczyn! To dopiero musiało być przeżycie.

 



KOŚCIÓŁEK

 

To moje ulubione miejsce! Nie wiem, dlaczego, ale przyciągało mnie jak magnes. Potrafiłam w jego okolicy być po 3 razy dziennie, a od "mojej" leśniczówki miałam do niego kawałek...



Obowiązkowo przy porannym spacerze, wieczorem po kolacji, a czasem i w ciągu dnia jak zapragnęłam poszwędać się po zaborkowych zakamarkach.



Kościółek pochodzi ze wsi Choroszczynka oddalonej o około 50 km od Zaborka. Parafia zdecydowała się na jego sprzedaż, ponieważ chcieli zbudować identyczny, ale z czerwonej cegły. Przy rekonstrukcji drewniana wieżyczka podobno przysporzyła właścicielom najwięcej kłopotów. Zdecydowano, aby przenieść ją w całości. W grę, więc wchodziło jej zdjęcie, transport oraz ponowne osadzenie. Niestety przy demontażu i transporcie wieża się rozpadła na kawałki praktycznie tuż przed bramą Zaborka przez co musiała zostać odbudowana na nowo.




Odsakralniony kościół kryje też podziemia, w których mieści się sala konferencyjna. Ciekawe są jej okna tzw. studnie, przez które wpada światło dzienne.

 

KAMIENNY KRĄG

 

Właściciele są zwolennikami teorii geomancji, która wykorzystuje wpływ sił Ziemi oraz Kosmosu na człowieka i otoczenie. Stąd też powstał pomysł na utworzenie kamiennego kręgu, który ma wpływać pozytywnie na mieszkańców i gości Zaborka. Energetyka tego miejsca może wzrosnąć nawet kilkukrotnie w stosunku do pierwotnego poziomu energii.

 


TWÓRCZOŚC ARKADIUSZA ANDREJKOWA

 


Dzieła tego, pochodzącego z Sanoka, artysty można podziwiać na całym terenie Zaborka. Mnie ujęła kompozycja umieszczona nieopodal stawu, która przedstawia troje wnucząt właścicieli, pani Lucyny oraz pana Arkadiusza. Malunki umieszczone są na starych dechach i wyeksponowane na wielkiej łące. Wyglądają fantastycznie już z oddali.

  

 

Innych atrakcji jest jeszcze masa, nie sposób wszystkiego opisać, a nawet opis nigdy nie przekaże emocji, jakie towarzyszą pobytowi w tym miejscu. Ja czułam się tam z moim M. fantastycznie!

 

A mój pobyt tam zaowocował stworzeniem nawet wiersza o tym miejscu, który na zawsze pozostanie w moim sercu.



To miejsce upodobał sobie perkusista Rolling Stones wraz z żoną wracając tu aż 20 razy,

to tu nocowała w wiatraku księżniczka Jordanii Alia,

to tu czuć sielski klimat i smak podlaskich specjałów,

to tu rano budzą Cię ptasie trele, a wieczorem kumkają na pożegnanie żabki,

to tu uratowano zabytkowe budynki przed zniszczeniem,

to tu właściciele wkładają całe swoje serce i zarażają dobrą energią,

to tu można popływać w basenie pod lasem wracając z koszem pełnym żółciutkich kurek,

to tu odbywają się największe biesiady przy ognisku,

to tu zimą można zażyć kąpieli w bani,

to tu codziennie wieczorem panie na świeżo pod lasem w altanie częstują przepysznymi pierogami, racuchami i ziemniaczanymi plackami,

to tu spacerując można odurzyć się zapachem lipy i zrobić najpiękniejsze wianki oraz bukiety z polnych kwiatów i zostawić cząstkę swojego serca!!!

To tu na pewno wrócimy i z chęcią na nowo tego wszystkiego doświadczymy!!!

 


Jeśli przeczytałeś ten wpis o Zaborku jako pierwszy, zapraszam na jego pierwszą część:

Uroczysko Zaborek - miejsce z klimatem?

 

P.S. Nimniejsza recejzna nie jest w jakikolwiek sposób sponsorowana.


1 komentarz :