czwartek, 29 maja 2014

inspiracje świetlne na balkon/taras/do ogrodu

Witajcie w deszczowy czwartek!

U mnie jedna burza za drugą, wiec postanowiłam się trochę nastroić i poprzeglądać aranżacje balkonów/tarasów/ogrodów wieczorem bądź nocą.


Moja przygoda z balkonem, którą Was już zamęczam od jakiegoś czasu nadal trwa.
Mogliście o niej poczytać (tu, tu, tu, tu).

Zastanawiam się obecnie jak sobie na moim balkonie umilić wieczory.

Trzeba się zastanowić nad oświetleniem zewnętrznym.

Czasem można posiedzieć przy lampce wina i napawać się spokojem jaki panuje dookoła. Niezbędne są w tej kwestii niewątpliwie świece, bo dają cudowny nastrój.




Jednak również zastanawiam się nad stałym światłem.


 
źródło: pinterest

Niewątpliwie bardzo urocze są takie małe lampioniki, albo latarenki, które można wszędzie powiesić.


te z obrazka dostępne np. TU


źródło: pinterest

Fajna opcją są również lampki/latarenki które można wbić w ziemię. Niestety u mnie się ten pomysł nie sprawdzi.


 te z obrazka znalazłam np. TU



źródło: pinterest


Strasznie podobają mi się lampy solarne (przede wszystkim kule) które po prostu można położyć na ziemi.


 Te kule znalazłam TU

Niezastąpione jest przy tym oświetlenie LED

Myślę, że wygląda to bardzo nastrojowo.

CDN moich inspiracji, które pomogą mi w podjęciu decyzji jeszcze niewątpliwie nastąpi.


Pozdrawiam!!!







niedziela, 25 maja 2014

sobotni grill w malachitowym domku

A gdzie?

Oczywiście na naszym cudownym balkoniku.

Nie obyło się bez problemów, bo tyle co nakryłam do stołu, to rozszalała się ogromna burza. Na szczęście nie trwała długo, wiec po 15 min. z powrotem wzięłam się za nakrywanie stołu.




Królowała biel z granatem. Na stole ułożyłam bukiet ze świeżych irysów.Prosto, skromnie i elegancko.





Na dzień dobry goście dostali gofry z bita śmietaną i truskawkami.Niestety nie zdarzyłam im zrobić zdjęcia, bo były tak pyszne, że zniknęły z talerzy w mig, co mnie bardzo cieszyło.


Na grilla przygotowałam:

  • szaszłyki z piersi z kurczaka, z papryką, cukinią i cebulą (mięsko było wcześniej zmacerowane w oliwie z oliwek z dodatkiem soli, pieprzu, czosnku, papryki i kurkumy)
  • frankfurterki
  • piersi z kurczaka z sosie z oliwy z oliwek z dodatkiem tymianku i mięty




Dla odświeżenia 2 sałatki:


  • tradycyjna grecka - ale bez cebuli polana sosem winegret
  • rukola z gruszką, pistacjami, suszonymi pomidorami, serem brie polana sosem balsamicznym



 A do mięska kilka sosów:


  • tzatzyki z dodatkiem mięty
  • czosnkowo-paprykowy
  • tzatzyki z dodatkiem koperku




Popołudnie bardzo się udało.

Było miło, smacznie i bardzo relaksująco.

Życzę Wam i sobie jak najwięcej takich chwil!

Miłej niedzieli!!!







niedziela, 11 maja 2014

Kolacja inauguracyjna na balkonie przy nowym stole!

Marzenie spełnione!!!

Stół do którego tak wzdychałam (tu) w końcu znalazł się w moim domu, a dokładniej na balkonie.

Po szybkim montażu mojego M. stanął na swoim miejscu.





Od razu chciałam go wypróbować, a pogoda ku temu sprzyjała by kolacje zjeść właśnie na nim.





Zrobiłam nasze ulubione jedzonko - mozzarele z pomidorami podana na rukoli, polana oryginalną włoską oliwa z oliwek. A do tego domowe wino robione przez naszego dobrego znajomego.



Było pysznie!!!!





Do napisania!



środa, 7 maja 2014

wspomnienie weekendu majowego


Witajcie!

Tak mi przyszło na wspominki długiego weekend majowego, który u mnie był przecudowny.

 Ostatni czas był dla mnie bardzo stresujący, ciągły brak czasu sprawił ze czułam się ogromnie zmęczona i wyczerpana.

Podjęliśmy z moim M. decyzje, ze musimy gdzieś pojechać, choć na chwile, by odetchnąć, zmienić otoczenie.

....................................

Wybrałam moje cudowne Zakopane. To jest dla nas zawsze dobry wybór – i tym razem się nie zawiodłam.




Co robiliśmy, jak spędziliśmy tam czas?

Pierwszy dzień powitał nas deszczem i UWAGA – lekkim gradem. Na szczęście jak to bywa w górach po godzinie wyszło piękne słonce i pozwoliło nam na wędrówkę. Celem były Kalatówki.





Widoki przecudne, nie jest zbyt daleko, może droga po kamieniach bez odpowiednich butów nie jest zbyt wygodna. 




W czasie wędrówki można podziwiać kolejkę na Kasprowy. 





Mniej więcej w połowie drogi znajduje się Pustelnia Sw. Brata Alberta. Miejsce magiczne, tajemnicze, ciche….



Na Kalatówkach jest schronisko, można się napić kawki, zjeść cos smacznego.



Miałam ogromne marzenie by zobaczyć tam dywan krokusów, jednak było już za późno bo przekwitały. Może następnym razem mi się uda…..


Po naszej wycieczce byliśmy strasznie głodni i wybraliśmy nasza ulubiona karczmę przy rondzie – Gospodę Kolibecka.

Wybraliśmy tłuste i niezdrowe jedzenie – ja ser panierowany, a mój M. placek po węgiersku. Porcje oczywiście ogromne i bardzo smaczne.


A potem już mknęliśmy do naszego hoteliku.




Przy wyborze noclegu spędziłam kilka dni, oj ale nie mam co narzekać bo ja to nawet lubię J Długi weekend majowy przeżywał chyba najazd turystów bo z chwili na chwile miejsce fajnych noclegów się kurczyło.

Kiedyś moja znajoma lekarka poleciła mi 3 gwiazdkowy hotel w Zębie (miejscu gdzie urodził się K. Stoch). Postanowiłam ze wybierzemy właśnie to miejsce. To miejsce tak nas zauroczyło, ze wymaga oddzielnego postu, który w krótkim czasie postaram się zamieścić.

 -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

W drugim dniu wybraliśmy się na Gubałówkę od strony wsi Ząb. Pogoda dopisywała, humory tez, czegóż chcieć więcej!!!!



Na obiadokolacje wybraliśmy tak zachwycana na gastronautach knajpę – Kasza Nasza. Jedzenie było bardzo smaczne, podane w bardzo fajny sposób. To był dobry wybór.



Pod wieczór na Krupówkach był po prostu tłum ludzi.  








Wieczór postanowiliśmy spędzić gdzieś na uboczu i wróciliśmy do hotelu.

 -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ostatni dzień to był totalny relaks w Termach Bania w Białce Tatrzańskiej. Dostaliśmy w naszym hotelu bardzo korzysta zniżkę wiec cały dzień leżeliśmy w ciepłych basenach z widokiem na piękne góry.




Ochów i achów mogłabym na temat tego naszego wypadu jeszcze pisać wiele.


Było cudownie – odpoczęliśmy, nawdychaliśmy się masę świeżego powietrza, nasze brzuszki były tez zadowolona, a widoki zapierały dech w piersiach.


Każdemu z czytających życzę tak przepięknych chwil.

Będę często wracała myślami do tego wyjazdu, zapadnie on w mojej pamięci na długo!!!



niedziela, 4 maja 2014

Prace ogrodowe na balkonie rozpoczęte!

Witajcie!

Jak co roku ( w poprzednim było tak) zabieram się za małe prace ogrodowe na moim balkonie. 

W tym roku postawiłam na zioła, dużo ziół. Wyglądają dekoracyjnie, przepięknie pachną i można je potem całe lato wykorzystywać w kuchni. 
Same pozytywy.
W tym roku zakupiłam gotowe sadzonki na giełdzie kwiatowej, przyznam ze wyhodowanie własnych, sprawia trochę problemu, o czym mogłam się przekonać rok temu.








W IKEI kupiłam piękne bukszpanowe kule, o których już dawno marzyłam!



W starym granatowym nocniku posadziłam bratki, a w białym koszu prześliczne biało-różowe stokrotki.



No i moja półka powoli się zapełnia.



Pozdrawiam!